Kolorowe jarmarki dzisiaj różnią się od tych z moich dziecięcych lat. Pamiętam co roku odbywały się dwa, jeden pierwszomajowy i drugi – Jarmark Świętojański. Ten drugi odbywa się do dnia dzisiejszego. Mimo, że mieszkam niedaleko Starego Rynku już bardzo rzadko go odwiedzam. To nie to samo, nie ma już tylu atrakcji, bo wszystko jest na co dzień. Czym można ludzi zaskoczyć w dzisiejszych czasach. Natomiast tego, który odbywał się 1-Maja przed Operą, już nie ma. Właściwie nie był to typowy jarmark a jarmark książkowy, w tamtych czasach to była jedyna okazja dostać nowości książkowe i takie, teraz nazywane „tanie książki”. Jest jednak coś jeszcze, co dobrze pamiętam, to smażona kiełbasa zwyczajna z bułką i musztardą. Takich pyszności już nie ma.
Kolorowe stoisko
Chciałam Wam przy okazji jarmarku, którego już nie ma, pokazać mój pierwszy kolorowy jarmark. Teraz każdy tak naprawdę może sprzedawać na takim jarmarku. Jak każdy, to dlaczego nie ja 😛 Stoisko dzieliłam z koleżanką, jednak z braku czasu nie miała ona wiele towaru, większość była moja. Myślę, że moje stoisko było naprawdę kolorowe i różnorodne. Pokazałam na nim kartki własnoręcznie robione na różne okazje, boxy, albumy, łapacze, świeczniki, butelki, buteleczki i wiele drobiazgów. Nawet nie wiedziałam, że tego tyle u mnie jeszcze jest. Część co prawda to były jeszcze nie odebrane a zamówione drobiazgi:-)
Wiecie co jest w tym wszystkim ciekawe? Nigdy nie myślałam, że będę kiedyś cokolwiek robić własnoręcznie. Nawet do głowy mi nie przyszło, że będę kiedyś wystawiać coś na jarmarku.Stanowię dobry przykład dla moich klientów – chcieć to móc, jeżeli oczywiście jest to możliwe.