Pierwsza myśl jaka mi przyszła związana z obrazem to rozwód, ale potem pomyślałam .. rozstanie. Jest to wersja kobieca, w związku z tym, to ona opuszcza męża, dom, rodziców i idzie na swoje.
Szkoda, że nie ma u nas zwyczaju rozstawać się w zgodzie i spokoju, zostawiając taka kartkę na pamiatkę. Bylaby to fajna tradycja.